środa, 30 czerwca 2010

ZAKUPY (NIE) SKRAPOWE


Tym razem nie skarpowe,choć bez nich też się nie obyło.
Dotarła dziś do mnie przesyłka (błyskawiczna) od Endiego i cieszę się jak dziecko z ćwieków i nowej kolekcji papierów autorstwa Karoli -"Idylla".Papiery na żywo jeszcze piękniejsze,polecam :)
A dziś o zakupach dla bobasa bo to już 2/3 ciąży za mną.

1) Wózek-wybrany i raczej zdania nie zmienię,duży plus za pompowane koła tak bardzo przydatne na nierównych chodnikach

fotki ze sklepu ledstar.pl

2)Łóżeczko - już kupione dawno bo trafiła się super okazja na allegro,łóżeczko używane ale wcale nie gorsze,po prostu oszczędzam na niektórych rzeczach :)
3)Ubranka-żadnych nie kupuje bo wiem ,że zostane nimi zasypana przez znajomych z małymi dziećmi
4)Leżaczek -pytanie do Was kochane : przydatna rzecz? przy Emilce go nie miałam ale jesli ma mi ułatwić w jakikolwiek sposób życie to czemu nie ?
5)Pościel do łóżeczka -pokazałabym ale nie wiem,czy można zapożyczyć zdjęcie z allegro,pokaże jak już będzie kupione :) kolor jasno kremowy lub jasna zieleń :)

A ze skrapowych rzeczy...w toku kartka dla teścia na urodziny z tego kursu  i karteczka z opakowaniem na prezent dla najlepszej psiapsiółki.
Jutro fotki.
A propo fotek i próśb o pokazanie nowego fryzu..pokazałabym,ale nie ma kto mi zrobić .Przy 10 zdjęciu mojego męża z obciętym kawałkiem głowy,poddałam się i poczekam na kogoś bardziej utalentowanego fotograficznie :) nie żebym nie chciała pokazać twarzy :D

pozdrawiam i dziękuję za komentarze,jesteście kochane :*

6 komentarzy:

Rybiooka pisze...

Polecam chustę !!! mama i tata z dzieckiem w chuście mrrrrr

Ania Komenda pisze...

Aja z kolei co do pompowanych kół to mam raczej o nich złe zdanie :) Mam wózek na piankowych kołach a moja przyjaciólka, z którą prawie codziennie spaceruję, na pompowanych. Ciężko mi zliczyć razy kiedy pchałyśmy razem jej wózek bo zlapała kapcia w środku miasta.... Dopompowywanie niewiele pomagalo bo szkła powbijane były głęboko. Ciągłe wulkanizowanie a w efekcie przymus kupienia nowych kółek, bo cię dętki już nie nadawały. A szczerze mówić, to nie odczywam zbytniej różnicy przy nierównościach bo wózek mam na małych resorach. I wątpię by dziecko odczuwało. Taka moja subiektywna rada. Bo pianki szkło nie ruszy i można jechać dalej. A przynajmniej u nas w mieście o szkło na chodniku nie trudno.

mood collage pisze...

"Przy 10 zdjęciu mojego męża z obciętym kawałkiem głowy,poddałam się i poczekam na kogoś bardziej utalentowanego fotograficznie " hehehehehehehehehehehe, się zaś uśmiałam :)))))))))))))))))
A propos kół ja obstawiam pompowane mimo, że jak wyżej, parę razy na stację zajeżdżałam ;P Ale mnie się jednak lepiej jeździ takim pojazdem :)

Monia - Monika Jakubowska pisze...

Pompowane koła są fajne, w pierwszym moim wózku sprawdziły się świetnie, a teraz mam drugi Jedo FYN4 i już dwa razy złapałam gumę :( Mój wózek fajny, a w tym wybranym przez Ciebie nie przeraża Cię kubełkowa spacerówka? Ja nie jestem przekonana do kubełków, wydaje mi się, że maluchowi będzie niewygodnie jak zaśnie.
Leżaczek mam też i nie wyobrażam sobie bez niego życia ;) Z jednym dzieckiem jakoś łatwiej, ale przy dwójce, to pomaga naprawdę.
Mój mąż też nie ma talentu do robienia fotek;)
Pozdrawiam:)

jelonkaa - Ilona Wolnik pisze...

U mnie dwa razy były koła zwykłe, piankowe i nie narzekam, ileż to dziecko pojeździ w wózku, urośnie szybko, dla mnie cena była wskaźnikiem :o) I bez leżaczka się dwie wychowały, różnica wieku 5 lat, zamiast leżaczka czasem korzystałam z fotelika samochodowego, ale ogólnie obyło się bez. Buziaki.

Ania Komenda pisze...

No proszę, moja koleżanka ma ten Jedo właśnie. Może to te wózki tylko maja takie słabe koła???