Strasznie trudno kupić mi pasujący na moją rękę zegarek.Te z bransoletami zazwyczaj są za ciężkie,te z paskami wyglądają na mojej patykowatej ręce jak męskie.
Aż natrafiłam na rodzaj zegarka,który bardzo mi odpowiada :Jelly Watch.Mojemu mężowi pewnie się nie spodoba( jeszcze nie wie,że zamówiłam z allegro;) swoją drogą powinni mi odciąć dostęp do tej strony..heheh) bo jest taki trochę młodzieżowy ale mi podoba się w nim to,że można wymieniać kolory pasków.I tak ,z białym zegarkiem,zamówiłam od razu czarny pasek.I już nie będzie problemu,że coś do czegoś nie pasuje.
na moim patyku...wiem,wiem,wielki jest ..:)
Wiecie,jak wygląda mój spacer z małym? Ubieram siebie,ubieram małego,wkładam w kombinezon i wychodzimy...na balkon :( Pogoda teraz taka ładna a ja muszę werandować małego na balkonie bo sama nie dam rady z nim zejść.Musiałabym : znieść stelaż do wózka,szybko wbiec na górę,znieśc gondolę do wózka,szybko wbiec na górę z nadzieją,że mały się jeszcze nie zaniósł z płaczu i w końcu znieść małego.Po spacerze: szybko na górę z małym,rozebrać go żeby się biedaczek nie ugotował,zbiec na dół po gondolę ,wnieść ją,zbiec na dół po stelaż,wnieść go...uffff
A dlaczego? bo jakiś idiota zadecydował ,że na czteropiętrowych blokach nie ma co montować windy.Bo przecież matki to kulturystki i na plecach zniosą wózek,w jednym ręku dziecko a drugą ręką będą zamykać drzwi wejściowe....a co tam,damy radę!!!!po co nam windy.... grrrrr....
i właśnie tak sobie "spacerujemy"
nieważne czy na balkonie czy na dworze,śpi się tak samo fajnie :)
Oj, wiem jak to jest :( Na szczęście mieszkam teraz na parterze, ale moja siostra na 3, oczywiście bez windy i z dzieckiem dawno była na spacerze :/ bez pomocy się nie da...
OdpowiedzUsuńDobrze, ze masz balkon, hehe :)
Pozdrawiam
współczuję, miałam ten samproblem z pierwszym syniem,takie spacerki na razie wystarczą
OdpowiedzUsuńpozdrowionka
Ja wózek trzymam w piwnicy, więc nie muszę nosić. A Tobie współczuję, dobrze, że masz możliwość werandowania. To też jest fajne, bo można sobie poczytać na balkonie ;)
OdpowiedzUsuńEj tam patyczaki - szczupłe dłonie :-)
OdpowiedzUsuńWerandujcie się spokojnie :-)
Hehe, rozumiem doskonale ;)
OdpowiedzUsuńJa od tygodnia mam nowy patent na wyprawianie się na spacer ]:)
ubieram siebie do połowy, córę do połowy (2 latka), małego do połowy (2 miesiące) , drugie pół córy, drugie pół małego i na końcu siebie :P
Małego zarzucam sobie na ramię, drugą ręką i nogą zjeżdżam wózkiem po schodach, a młoda dzielnie idzie obok :) I tym sposobem, jednym kursem jesteśmy na dole - 2 i pół piętra niżej ;)
Jaki on cudny, ja też sypiałam na balkonie :)
OdpowiedzUsuń