Jeszcze przed świętami uszyłam taką oto syrenkę- breloczek.
Powstała z filcu,koralików ,cekinów i ćwieków.
Strasznie podoba mi się jej sympatyczna buziulka.
Starsza dziecina moja skomentowała ją jednak tak :
" ma za ciemną skórę,włosy innego koloru i w ogóle nie przypomina Arielki z bajki"
:/
pięknie dziękuję za komentarze po poprzednim postem,od razu buziulka się uśmiech.
Pozdrawiam słonecznie,u mnie za oknem cudnie słonko świeci :)
jest po prostu przeurocza!
OdpowiedzUsuńŚliczna!
OdpowiedzUsuńJestem zauroczona Twoimi filcakami!:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!:-)
Cóż, córeczka pewnie lepiej się orientuje... ale dla mnie jest CUDNA!:)
OdpowiedzUsuńZabójcza ta syrenka, te Twoje filcaczki są zawsze takie urocze.
OdpowiedzUsuńFantastyczna!
OdpowiedzUsuńbardzo malusia syrenka, ale jaka sympatyczna
OdpowiedzUsuńŚwietna jest i ten wyczesany stanik! :D
OdpowiedzUsuńsłodka :) ale córkę, to masz wymagającą ;)
OdpowiedzUsuńPrześliczna jest :)
OdpowiedzUsuńpiękności tworzysz:)
OdpowiedzUsuńbędę obserwować:)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku:)
świetne te filcaki robisz!!! wszystkiego naj naj w nowym roku:)
OdpowiedzUsuńMnie się bardo podoba, jest przesłodka:D
OdpowiedzUsuńprześliczna syrenka, nie ważne, że nie Disneyowska, jest super!!!
OdpowiedzUsuńJest rozkoszna, uśmiecham się od ucha do ucha patrząc na nią :D
OdpowiedzUsuńAaaale ciudo!!!!
OdpowiedzUsuńNo nie jest podobna do Arielki, ale w końcu nie każda syrenka musi być Arielką. Słodziak z niej!! Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńcudna! sto razy ładniejsza od arielki! jak się nie pogniewasz, to się poinspiruję, bo Twoja syrenka owładnęła mną totalnie i ja też chcę!:D
OdpowiedzUsuń