O mnie

wtorek, 26 stycznia 2010

LOVE IS IN THE AIR...


To moja pierwsza i ostatnia kartka walentynkowa... z tego powodu,że mam tylko jedną do wręczenia-mojemu mężowi rzecz jasna :)



serduszka z Ikeowskich papierów,stempel z ILS,domki z kartek starej książki,papiery ILS ,tasiemka od Dorki :* no i nie byłabym sobą gdyby zabrakło koralików :D

a to co wymyślił mój małżonek po skutecznym marudzeniu,że tasiemki plączą mi się w pudełku :)

9 komentarzy:

  1. Bardzo podoba mi sie Twoja karteczka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczna jest! Radosna bardzo, ale nie przesłodzona. Takiemu mężu co wieszaczek na wstążki zrobił naleźy się bez dwóch zdań- i nikomu innemu:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. pozazdroscic i tej sporej kolekcji tasiemek i tak pomyslowego meza,co pomaga w utrzymaniu porzadku z tymi tasiemkami wlasnie :)

    serca uskrzydlone uwielbiam! a u Ciebie cale stado takich! super!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. no tak miłość uskrzydla
    jak tu doczekać do 14 z taka piękną laurką

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo wdzięczna karteluszka!!! I kolory śliczne !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. No, no, bardzo mi sie podoba kartka z latającymi sercami :) Świetna!

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczna kartka :) Bardzo mi się podoba :)
    Dobrze jest mieć takiego dobrego i pomysłowego męża :)
    Dziękuję za odwiedzinki :)
    Cieszę się, że trafiłam w końcu na Twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  8. łatające serduszka są urocze- świetna karteczka :)

    a taki wieszaczek na tasiemki tez kiedyś będę mieć:P

    OdpowiedzUsuń
  9. śliczna karteczka! i te latające serduszka mnie zauroczyły :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za odwiedziny i za pozostawione tu słowo :)